Namaluję Twój obraz na niebie. Na powietrzu, na wodzie, na mgle. W złocie piasku wyrzeźbię Ciebie, a Ty obok narysujesz mnie. I będziemy się razem kołysać w pajęczynie mozaiki srebrzystej. I będziemy swój los wyczytywać z kropli rosy świecącej i czystej. Tak niedużo trzeba człowiekowi... Uścisk dłoni i uśmiech serdeczny - to wystarczy. Warto było żyć, tylko trzeba to wszystko uwiecznić. Lecz jakimi malować farbami, by nie zblakły z upływem dni?...Chyba tylko dobrymi słowami , których kilka znamy ja i Ty. Jak złożymy je razem w palecie...Kształt przybiorą pełnych ciepła kolorów i melodię cudowną zagrają po świcie pieśnią pięknych poranków, wieczorów. Chyba dobrze , że się znamy... życie smaku nabrało i barw.