Kiedy wkoło zmrok zapada...pachnie ciszą i maciejką. W swym fotelu chętnie siadam...by się cieszyć chwilą piękną. W marzeń obłok chowam głowę...myśli lecą jak motyle. Jestem wtedy blisko nieba...to cudowne życia chwile. Świat odpływa gdzieś daleko...bledną troski i zmartwienia. Wypełzają z ciemnych kątów...kolorowe wciąż wspomnienia. Leżę w ciszy jak uśpiony... przedłużając stan błogości. Wiem...że wkrótce się zakończy...wrócę do rzeczywistość. Bo po długiej zimie budzi się życie...Budzą się uczucia...chowane często skrycie .
Jak bliskie wtedy wydaje się niebo, gdy nie sięga się po nie.