Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę?
Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył . Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia . Może nawet będzie miała jakiś prezent . Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach . Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem . Kiedy jechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej. Ktoś pamiętał Pracowałem do drugiej . Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są Pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad ? Zgodziłem się - bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem . Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina . W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień - czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie - zaproponowała .
U Niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku , porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego ?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania .
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła, niosąc tort urodzinowy , razem z moją żoną, dziećmi i teściową Wszyscy śpiewali "Sto lat" a ja, k**wa, siedziałem na kanapie w samych skarpetkach...
A mogło być tak pięknie...
Último jogo