Obudziło go przeraźliwie przenikające zimno.
Jego twarz była pokryta szronem a oddychając ustami widział mgiełkę.
Spoglądnął przez okno, za szybą nie widział oznak mrozu.
Skąd więc to zimno go otaczające?
Otworzył drzwi i zobaczył ślady stóp kobiecych na trawie pokrytej poranną rosą, które oddalały się od jego domu...