Kto jest największym zagrożeniem dla internauty? Jego własna nieostrożność.
Większość współczesnych cyberprzestępców nie ma specjalistycznej wiedzy na temat zabezpieczeń,
a już na pewno mało który z nich wie jak włamać się do banku.
Internetowi złodzieje są w większości wypadków bezsilni, chyba, że sam im pomożesz.
Choć o bezpieczeństwie w sieci powstaje wiele publikacji, organizowane są akcje (tylko w czasie trwania
Dnia Bezpiecznego Internetu organizowanych jest ok. 740 inicjatyw)
to i tak wirusów na komputerach z roku na rok przybywa.
Jak szacuje firma
Panda Security 55,4 proc. komputerów w Polsce zarażonych jest złośliwym oprogramowaniem.
Większość z nich dostała się na twardy dysk nie dzięki tajemnej wiedzy hakera, ale dzięki nieostrożności internauty.
Żeby nie dać się złapać w sidła, każdy użytkownik internetu (także dorosły) powinien mieć w głowie bezpiecznik, który się włącza w pewnych momentach.
Anonimowość
Umieścić informację w sieci jest bardzo łatwo. Trudniej ją usunąć.
Dlatego danymi personalnymi w internecie nie można szafować.
Takie dane jak imię, nazwisko, adres zamieszkania, telefon, imiona członków rodziny,
numer PESEL są dla złodziei bezcenne.
Szczególnie, jeśli są podane wszystkie razem,
jak na talerzu. Informacje takie należy podawać absolutnie pewnym odbiorcom.
Jeśli ktoś prosi o tego typu dane (nawet znajomy) mailem - warto zadzwonić i upewnić się,
że to właśnie on taką prośbę wysłał.
Trzeba też uważać przy udostępnianiu zdjęć, bo za jakiś czas może się okazać,
że krążą one po sieci w zmienionej formie, ośmieszającej tych, którzy do zdjęcia pozują.
Do znajomości zawartych w sieci także trzeba mieć ogromny dystans,
bo ludzie nie zawsze są tymi,
za których się podają. Spotkanie z internetowym przyjacielem w realnym świecie nie zawsze musi skończyć się tragedią, ale na wszelki wypadek dobrze jest spotkać się w miejscu publicznym.
Im więcej ludzi tym bezpieczniej.
Bezpieczeństwo w serwisach społecznościowych
Portale społecznościowe to dla cyberprzestępców kopalnia wiedzy.
Dlatego trzeba uważać nie tylko na to,
co udostępniamy na swoim koncie, ale też komu.
W ustawieniach najlepiej ustawić opcję bezpieczeństwa tak,
aby dane personalne były widoczne tylko dla znajomych.
Do grona przyjaciół zaś należy przyjmować jedynie tych, których jesteśmy absolutnie pewni.
Konto na portalu społecznościowym może być jednak śledzone nie tylko przez przestępców, ale też np.przez przyszłego pracodawcę.
HR-owcy coraz częściej sprawdzają aktywność kandydatów w internecie
Także ich konta na serwisach społecznościowych. Warto o tym pamiętać, przy umieszczaniu
tu zdjęć z imprez mocno zakrapianych alkoholem.
c.d. n