.......................................................
Jakaś tu postać, z kwiatów się wyłania
A jego głowę czapeczka osłania...
Bo kiedy słonko promienie rozrzuca
On ze zmęczenia słania się... przykuca.
Dba o swe kwiaty, by pięknie sie śmiały
By kobiece głosy z wrażenia aż drżały...
Gdy ujrzą te cuda , które On hoduje
Aż dech im zapiera , głos im odejmuje.
I co dnia tak z rana , leciutko ubrany
Delikatnie gładząc, idzie z nimi w tany....
Dzisiaj to do tanga gozdziki zaprosi
By z samego ranka na giełdę się zgłosić
Oj ten pracuś Zbyszko, w środku nocy wstaje
Niekiedy już rady ze spaniem nie daje....
Lecz kawy nie pija , capcino woli
Szpinaku nie lubi ...i za dużo soli.
Taki łasuch z niego...ciasta są słabością
Wszelkie czekoladki.... są jego miłością
I tak dziwnym trafem ze po nich nic nie nie tyje
I niekiedy nimi...nimi tylko żyje !!!
Taki to ten Zbyszko, miły niesłychanie
Przez kwiecistą pracę , głowy ma urwanie
A ja powiem tylko...ujmę w "jednym słowie"
To spokojny człowiek, co olej ma w głowie .
moje_ja
registro:
:)
Último jogo