samotniś_

 
registro: 18/02/2017
Nie taki samotny samotniś_.... Alfiąto :d... ❤. Niech dzisiaj bedzie lepsze niz wczoraj i gorsze niz jutro...
Pontos119mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 81
Último jogo

Czerwona kulka...

https://www.youtube.com/watch?v=n0KzoONvAd8

na dziś...

Wigilijna Święta Noc,
Od opłatka bije blask,
ale gdzieś tam ulicami,
Krążą ci, co są dziś sami,
Pusty talerz dostawiamy,
może zbłądzą pod nasz dach?
Wigilijna Święta Noc,
Niesie łaskę w każdy dom,
Serca swoje otwieramy
Dla tych, którzy są dziś z nami
I z czułością wspominamy tych,
Co już odeszli stąd.
Niech nadchodzące Święta Bożego Narodzenia
Będą czasem spokoju i szczęścia,
radości przeżywanej w gronie najbliższych
Oraz wytchnienia od codziennych obowiązków.
Niech Nowy Rok .... przyniesie wszelką pomyślność
I pozwoli na spełnienie najskrytszych marzeń.
https://www.youtube.com/watch?v=Az_YasWB8d8
dla użytkowników gd :
mało nerów przez przgrane...
dużo radości przy wygranej...
no i karpia bez ości...
a dla Alfiątka...
????????????
????
Dużo  słodkości...
????????????
????
????




"Pokolenie pustki"

Większość 30-letnich Polaków bardziej przypomina raczej nastolatków, którzy zatrzymali się na młodzieńczym etapie rozwoju – mówi dr Maja Herman, psychiatra, psychoterapeutka. - Nazwałabym ich „pokoleniem pustki”. Bo to przez pustkę cierpią na masywne zaburzenia depresyjno lękowe i wypełniają gabinety psychologów, psychoterapeutów oraz psychiatrów - Większość 30-letnich Polaków bardziej przypomina raczej nastolatków, którzy zatrzymali się na młodzieńczym etapie rozwoju – mówi dr Maja Herman, psychiatra, psychoterapeutka. - Nazwałabym ich „pokoleniem pustki”. Bo to przez pustkę cierpią na masywne zaburzenia depresyjno lękowe i wypełniają gabinety psychologów, psychoterapeutów oraz psychiatrówFoto: Shutterstock "Pokolenie pustki": polscy 30-latkowie przypominają dzieci

Edyta Brzozowska: Dzisiejsi 30- latkowie to pokolenie słabeuszy, którzy nie radzą sobie ze sobą, otaczającym światem i dlatego masowo sięgają po antydepresanty?

dr Maja Herman, psychiatra, psychoterapeutka: Nie nazwałabym ich „słabeuszami”. Raczej ludźmi delikatnymi w uczuciach, ale jednocześnie nie dającymi sobie z tymi uczuciami rady.

Zacznę od tego, że większość dzisiejszych 30-letnich Polaków bardziej przypomina raczej nastolatków, którzy zatrzymali się na młodzieńczym etapie rozwoju. Widzę to chociażby wtedy, kiedy przyglądam się relacjom, jakie funkcjonują wśród młodych ludzi. Są one - najogólniej rzecz ujmując - mocno niedojrzałe. Bo ile u osiemnastolatków sprawą normalną jest to, że poszukują, uczą się życia, szybko zmieniają obiekt swoich zainteresowań, to jeśli obserwuję, iż taką postawą charakteryzują się ludzie dojrzali, to mam powody do niepokoju. Bo często mówią na przykład: „Mam 32 lata, a mój najdłuższy związek trwał 8 miesięcy”.

O czym to świadczy?

Że nie są w stanie wytrzymać zbyt długo bliskości drugiego człowieka. Po prostu nie są jej nauczeni, bo zostali wychowani przez nieobecnych rodziców, którzy od rana do wieczora pracowali, dorabiali się. Dlatego teraz wolą „rozmawiać” korzystając z komunikatorów. Łatwiej im podzielić się czymkolwiek na messengerze, niż podczas zwykłej rozmowy, fizycznie obok kogoś siedząc. Odległość jaką daje sieć, nie pozwala na odczytanie prawdziwych emocji.

Te chętniej wyrażają emotikonami?

Tyle, że wstawianie symbolu uśmiechniętej lub smutnej buźki niczego tak naprawdę nie odzwierciedla, jest spłaszczone. A łatwość, z jaką się nimi młodzi ludzie posługują się obrazkami, wynika ze strachu przed odrzuceniem. Podświadomie myślą schematem: „Nie będę wchodzić w żadne relacje, bo się boję , że i tak zostanę odtrącony”. A w tym tkwi ogromne niebezpieczeństwo.

Czego się boją w bliskości z drugim człowiekiem?

Chociażby tego, że jak się zanadto zbliżą, mocno zaangażują, to druga osoba stanie się dla nich całym wszechświatem. „A co będzie, jeśli któregoś dnia odejdzie?” - myślą sobie. Messenger nie pokazuje niedoskonałości urody, zapachu. I nawet jeśli się z kimś pokłócą w gorącej dyskusji internetowej, to łatwiej im znaleźć na klawiaturze gifa, który wyrazi skruchę, niż wyrazić to w realnej rzeczywistości słowami czy gestami.

Wracając do rodziców. Współczesnych 30- latków wychowywali ludzie, którzy na własnej skórze doświadczyli transformacji ustrojowej. Jedni poradzili sobie lepiej, inni gorzej. Czy sukcesy życiowe lub ich brak także miały wpływ na to, jakie są ich 30- letnie dziś dzieci?

Oczywiście. To, że w niektórych rodzinach pojawiła się pustka, miało swoje daleko idące konsekwencje. Ponieważ wiecznie zajęci swoim życiem mama i tata nie mieli czasu, aby nauczyć swoich dzieci ani bliskości, ani bycia w związku. Raczej dawali im przykład uciekania z relacji. Mały człowiek tłumaczył sobie nieobecność rodziców nie tym, że ci wiecznie gonili za chlebem, a dużo prościej. Tym, że ich nie ma obok, w drugim pokoju czy w kuchni. Idąc dalej: że nie jest rodzicowi potrzebne, nieakceptowane.

Dlatego, już jako dorośli, tak łatwo wsiąknęli w media społecznościowe?

Tak, dlatego dzisiejszych 30-latków nazwałabym „pokoleniem pustki”. To właśnie przez nią cierpią na masywne zaburzenia depresyjno- lękowe i wypełniają gabinety psychologów, psychoterapeutów i psychiatrów, są ich klientami.

Bez względu na płeć?

Powiedziałabym, że pacjentami częściej są mężczyźni. Bo niejednokrotnie trudno im się pogodzić z sytuacją, że to kobiety sięgnęły po władzę. A nawet upomniały się o swoje feminatywy, czyli żeńskie końcówki w nazwach zawodów. Niektórzy to lekceważą, uśmiechają się z pobłażaniem. Ale te żeńskie wykładniki są symbolem, zawołaniem: ”Jesteśmy, walczymy, mamy sukcesy”. A mężczyzna z samca, którego zadaniem od prawieków było opiekowanie się swoją rodziną, zmienił się w kogoś mniej potrzebnego. Kogoś, kto stanął przed perspektywą, że jednak nie jest niezbędny. Dlaczego? Bo kobieta organizuje życie równie sprawnie, a może nawet i lepiej: dobrze zarabia, zajmuje kierownicze stanowiska, znajduje czas na realizowanie pasji.

I pewnie to wszystko przekłada się na intymne sfery życia mężczyzny?

Pokłosiem naszej emancypacji jest między innymi choćby to, że mężczyźni cierpią na masywne zaburzenia seksualne. Mają obniżone libido, kłopoty z erekcją i przedwczesnym wytryskiem. Bo „prawdziwy” mężczyzna przecież nie płacze. Więc jego emocje się kumulują, co znajduje odzwierciedlenie w pożyciu intymnym. Mam pacjentów, którzy ze swoimi żonami czy partnerkami współżyją raz na kilka miesięcy. Rekordzista ostatni stosunek płciowy odbył 6 lat temu.

Seks to też ta bliskość, od której młodzi uciekają.

Dlatego statystyki mówiące o tym, że Polacy coraz rzadziej ze sobą współżyją ciągle rosną.

Z jakimi problemami zgłaszają się do pani gabinetu psychoterapeutki młode, 30-letnie kobiety? Z tego, co mówiła pani wcześniej, wynikałoby, że odnoszą więcej sukcesów, niż porażek.

Zwykle mówią, że już nie mają na nic siły. Jest to z punktu widzenia psychodynamiki zrozumiałe, bo jeśli prowadzą dom, pracują zawodowo i wychowują dzieci, to jest to szalenie absorbujące. A jeśli do tego chcą być atrakcyjne, to muszą znaleźć czas na siłownię, kosmetyczkę i fryzjera. Często mi opowiadają, że gdy zamykają drzwi łazienki, to najzwyczajniej na świecie zaczynają płakać. Zostają same ze swoim smutkiem. Mówią też: „Przyszłam do pani, ale mój mąż tego nie wie”.

Czują się samotne w rodzinie?

Ta samo, jak ich mężowie czy partnerzy.

Czego trzydziestolatkowie oczekują? Antydepresantów czy po prostu chcą się wygadać?

Jeśli ktoś decyduje się na wizytę u psychiatry, to znaczy, że zmaga się z ogromnym cierpieniem. Słyszę wtedy: „Błagam, niech mi pani pomoże”. I wcale nie oznacza to, że chce dostać jedynie receptę, bo tą „tabletką szczęścia” może być po prostu psychoterapia. Oczywiście, antydepresanty też przepisuję. Ale one leczą jedynie objawy depresji, a nie przyczynę samotności. Co mnie niepokoi, to fakt, że tacy młodzi pacjenci często proszą o leki stymulujące, które dodadzą energii, chęci do kreatywnego działania. Odmawiam, bo oczywiście takie medykamenty sprawiłyby, że z czasem osoba je zażywająca jeszcze bardziej się w depresji pogrąży, będzie jeszcze bardziej samotna. Najskuteczniejsza jest psychoterapia, choć nie jest to proces ani łatwy, ani szybki.


Inteligencja...

Mówi się, że Einstein i Chaplin, dwoje ludzi których ogromna inteligencja nie ulega niczyim wątpliwościom, spotkali się pewnego razu na jakimś wydarzeniu. Zawiązała się między nimi rozmowa, a Einstein miał wówczas powiedzieć Chaplinowi: “Zawsze podziwiałem pana z tego względu, że pańska sztuka jest uniwersalna. Rozumie ją i podziwia każdy.”

Chaplin odpowiedział bardzo błyskotliwie: “Pańska jest godna znacznie większego szacunku. Każdy ją podziwia, ale nikt nie rozumie.” To doskonały przykład spotkania dwóch osób o różnym rodzaju inteligencji. Różnym – ponieważ inteligencja występuje w różnych formach.

Teoria wielu rodzajów inteligencji po raz pierwszy została zaproponowana w 1983 roku przez Howarda Gardnera, profesora na Uniwersytecie Harwardzkim. Teoria ta opiera się na założeniu, że nie istnieje tylko jedna inteligencja, rozumiana jest jako zdolność do rozwiązywania problemów i wytwarzania wartościowych dóbr. Teoria sugeruje, że istnieje kilka jej rodzajów, które są ze sobą wzajemnie powiązane.

Gardner wraz ze swoimi współpracownikami Uniwersytetu Harwardzkiego udowodnił, że istnieją ludzie, którzy mają bardzo dobre stopnie na uczelni i doskonałą historię akademicką, jednak nie posiadają zdolności towarzyskich i nie potrafią tworzyć relacji z innymi ludźmi.

Z drugiej strony mamy osoby, które nie są najlepszymi studentami, ale doskonale potrafią dogadywać się z ludźmi ze swojego otoczenia. Obserwacja ta demonstruje, że nie należy określać jednej osoby jako bardziej inteligentnej od drugiej, lecz należy zauważyć iż charakteryzują się różnym rodzajem inteligencji.

“Prawdziwą oznaką inteligencji nie jest wiedza, lecz wyobraźnia.”

-Albert Einstein-

Rodzaje inteligencji

Gardner i jego zespół wyróżnili osiem rodzajów inteligencji. Każdy człowiek posiada ich zasób w różnym stopniu i łączy je w sposób inny niż pozostali ludzie. To sposób mieszania różnych rodzajów inteligencji czyni nas wyjątkowymi ludźmi. Oto osiem rodzajów inteligencji określonych przez Gardnera:

Inteligencja lingwistyczna

Jest to zdolność właściwego dobierania słów, wykorzystywania struktur języka, fonetyki, semantyki itd. Ludzie tacy jak politycy, poeci, pisarze i dziennikarze często rozwijają te zdolności językowe w formie zarówno pisanej jak i mówionej.

Emocjonalna inteligencja

Inteligencja matematyczno-logiczna

Jest ona powiązana ze zdolnością wykorzystywania logicznego rozumowania i zdolności do rozwiązywania problemów matematycznych. Szybkość rozwiązywania takich problemów jest wskaźnikiem określającym zasób tego rodzaju inteligencji u danej osoby. Naukowcy, inżynierowie matematycy i ekonomiści najczęściej przodują na tej płaszczyźnie.

Inteligencja przestrzenna

To zdolność kreowania wyimaginowanych obrazów, rysowania i zauważania detali, wraz ze szczególnym zmysłem estetyki. Tego rodzaju zdolności dostrzega się u malarzy, fotografów, projektantów, publicystów, architektów, autorów tekstów reklamowych itd.

Inteligencja muzyczna

Ta wiąże się ze zdolnościami muzycznymi, takimi jak rytm i melodia. Pomaga nam w tworzeniu nowych dźwięków, wyrażaniu emocji i uczuć za pomocą muzyki. Ta inteligencja wyróżnia muzyków, śpiewaków, kompozytorów, dyrygentów, tancerzy itp.

Kobieta grająca na gitarze

Inteligencja koordynacji i ruchu

Ta odnosi się do wszystkiego mającego związek z ruchem, zarówno własnego ciała jak i różnych obiektów i odbić. Wykorzystywana jest w czynnościach wymagających koordynacji i kontrolowanego rytmu. Łatwo można dostrzec ją u tancerzy, chirurgów, rzemieślników i atletów.

“Kreatywność wymaga odwagi w odrzucaniu tego co pewne.”

-Erich Fromm-

Inteligencja intrapersonalna

Ta wiąże się z naszą samoświadomością, procesem obejmującym ufanie samym siebie i samomotywację. Wykorzystujemy ją do rozumienia i docenienia własnych działań. Zaawansowany rozwój tej inteligencji możemy zauważyć u teologów, filozofów i psychologów.

Kobieta z oświetloną dłonią

Inteligencja interpersonalna

Jest to zdolność do zawiązywania relacji z innymi ludźmi. Obejmuje umiejętność właściwej gestykulacji, kontrolowania własnego głosu i stosowania odpowiedniej mimiki. Aktorzy, politycy, profesorowie i im podobne profesje przodują w tej inteligencji. Jest bardzo ważna u ludzi, którzy pracują z dużymi grupami, ponieważ dzięki niej są w stanie zauważać i rozumieć problemy innych ludzi oraz skutecznie kierować grupą.

Inteligencja naturalistyczna

Jest to zdolność do rozróżniania, klasyfikowania i wykorzystywania elementów otoczenia, przedmiotów, zwierząt lub roślin. Ludzie silni w tej dziedzinie charakteryzują się ogromną zdolnością do obserwacji, eksperymentowania i rozwijania wniosków. Są to między innymi ludzie pracujący jako ekologowie i botanicy.

“Rytm jest najważniejszy, gdyż jest magiczny, zaprasza publikę do tańca. Ja pragnę zaś by czytelnicy tańczyli z moimi słowami.”

-Haruki Murakami-

Gardner twierdzi, że każdy z nas posiada wszystkie spośród ośmiu rodzajów inteligencji, jednak zawsze jedna z nich przeważa nad innymi. W życiu ważne jest aby nauczyć się wykorzystywać wszystkie osiem rodzajów inteligencji, bez względu na naszą profesję.


Przyjaźń damsko-męska: możliwa, czy nie?

Wszyscy chyba znamy filmy takie jak “Kiedy Harry poznał Sally”, czy serial “Przyjaciele”. Starają się one udowodnić, że przyjaźń między kobietą, a mężczyzną jest zwyczajnie niemożliwa i stanowi etap przejściowy tuż przed związkiem.

A co Ty o tym sądzisz? Czy Twoim zdaniem jest możliwa przyjaźń damsko – męska? Warto nieco bliżej przyjrzeć się temu tematowi.

Rzeczywistość jednak to nie film, ani serial telewizyjny. W dzisiejszych czasach w wielu sferach życia mężczyźni i kobiety działają na równi w wielu życiowych dziedzinach. Dlatego właśnie każdego dnia obserwować możemy przykłady platonicznej przyjaźni damsko-męskiej.

“Przyjaźń trudniejsza i rzadsza jest od miłości, dlatego musimy dbać o nią, niezależnie od tego, jaka jest.”

-Alberto Moravia-

Dla wielu ludzi przyjaźń między kobietą, a mężczyzną wydaje się niemal niemożliwa z powodu różnic psychologicznych oraz seksualnego pociągu. Ich zdaniem te dwie kwestie uniemożliwiają i są niekompatybilne z przyjaźnią.

Z drugiej strony wiele osób przyjaźni się z drugą płcią, a ich zdrowe relacje są trwałe i solidne. Często obie strony inwestują w tę znajomość bardzo wiele dając to co najlepsze od siebie, a to co ich różni staje się konstruktywne.

Badania nad przyjaźnią damsko-męską

Odwieczny dylemat w kwestii tego, czy przyjaźń między mężczyzną a kobietą jest możliwa był elementem badań wielu naukowców. Uniwersytet Wisconsin-Eau Claire w Stanach Zjednoczonych przyjrzał się bliżej tej sprawie, aby ustalić ile prawdy drzemie w tym powszechnym przekonaniu.

Badania prowadzono na grupie 88 par studentów, którym zadawano serię pytań, zarówno na osobności, jak i w obliczu drugiej osoby. Pytania koncentrowały się na romantycznej relacji jaka łączy, lub mogłaby łączyć ich z przyjacielem płci przeciwnej również biorącym udział w badaniu.

Uzyskane odpowiedzi podzielono na trzy kategorie: brak uczucia, umiarkowane uczucie i ekstremalne uczucie. Wskazywano również na różnicę między uczuciem, podziwem i pożądaniem.

Mężczyzna i kobieta

“Przyjaźń to jedna dusza żyjąca w dwóch ciałach, jedno serce bijące w dwóch duszach.”

-Arystoteles-

Aby uzyskać lepszy wzgląd przeprowadzono również dokładną analizę historii znajomości przyjaciół płci przeciwnej. Zbadano okoliczności, w jakich się poznali (praca, szkoła, wspólni znajomi itp.), długość trwania znajomości, wzajemne emocje itp.

Przyjaźń damsko-męska: wyniki badań

Najbardziej zaskakującą obserwacją był fakt, iż postrzeganie relacji bardzo silnie zależy od płci. Innymi słowy kobiety i mężczyźni oceniają swoją relację na podstawie zupełnie innych czynników.

Według tego badania mężczyźni czują znacznie silniejszy pociąg w kierunku swojej przyjaciółki i znacznie częściej wydaje im się, że ich przyjaciółka coś do nich czuje.

Z drugiej strony badanie stwierdza, że kobiety na ogół znajdują się po zupełnie przeciwnej stronie barykady, jeśli chodzi o postrzeganie przyjaciela drugiej płci. Kobiety odczuwają niewielki pociąg lub zupełny jego brak do swojego przyjaciela i zakładają, że taki stan rzeczy jest wzajemny.

Źródło różnego postrzegania przyjaźni

Emma Renold, socjolog Uniwersytetu Cardiff i autorka “Girls, Boys, and Junior Sexualities”, przeprowadziła badania dotyczące motywacji codziennych zachowań dzieci i młodzieży.

Ogólny wniosek jest taki, że mając chłopaka lub dziewczynę wygrywasz.

Pomyślmy przez chwilę o fakcie, iż kultura spotykania się z kimś jest dzisiaj tak szeroko rozpowszechniona, że nastolatkowie czują się zobligowani do poszukiwania partnera w bardzo młodym wieku. Najczęściej dzieje się to wtedy, kiedy odkrywają swoją seksualność.

“Miłość to przyjaźń z erotycznymi chwilami.”

-Antonio Gala-

Dodatkowo nastolatkowie są pod silnym wpływem swoich kolegów z podwórka i szkoły. Tam posiadanie chłopaka lub dziewczyny jest oznaką statusu i popularności. Brak partnera może często być przedmiotem kpin i pewnej społecznej marginalizacji.

Przyjaciele

Okazuje się jednak, że najczęściej nie jest to efekt wpływu mass mediów, czy stałego bombardowania dzieci reklamami.

Posiadanie partnera pomaga nam w pewien sposób uargumentować i wzmocnić obraz siebie, który staramy się przekazać innym. Tym samym nadajemy sobie obraz mocy.

Niemniej jednak zdrowe i zrównoważone doświadczenie przyjaźni ludzi płci przeciwnej, tak samo jak i osób tej samej płci jest dla nas bardzo ważne.

Ważne jest aby iść z nurtem i cieszyć się wszystkimi chwilami spędzonymi z naszymi przyjaciółmi. Doceniajmy i cieszmy się z tego, co każde z nich wnosi do naszego ż