__Fergie__
Moje Piekne Miasto Noca
registro:
.......on the run...♫•♫.¸¸.♫.¸¸°♫•♫.¸¸.°♫.¸¸.°♫•♫.¸¸.°♫•♫.¸¸.°
Histórico de jogadas
Rummy 500
Vitórias | Fichas ganhas |
---|---|
853 | 29,32 ml |
Presentes
Presentes: 12
Álbums
Algo sobre mim
Sobre mim
Dobrze, że urodziłam się kobietą... Moje myśli nie dostają ataków klaustrofobii jeśli umiejętnie skrywam je pod szczelnie zamykanymi rzęsami - cyk. Onomatopeja...
Nie toleruję rentgenów skroni i wsadzania mi słomek w wąskie źrenice oczu w celu podglądania od wewnątrz moich uczuć, pragnień i cebulek jasnych włosów, jakby nie wiadomo co one tam wyprawiały. Ale to jeszcze potoczne pół-bidy. Odruch wymiotny-obronny osiągam gdy nachodzi mnie lęk z akcentem muzycznym rodem z "Psychozy", oślepiająca obawa, że ktoś mógłby ten cały mój pstrokaty rozgardiasz zrozumieć... Że miałby w zanadrzu słomki teleskopowe, z lusterkami i ruchomymi główkami... Że ot tak, dla zabawy mógłby machnąć, na zupełnie czysto, kilka wykresów i wzorów: dla mojego Niezdecydowania, Intymności, dla Słodkiej Wyobraźni, Szminki, którą zdarza mi się konturować Prawdę i dla cykania moich rzęs, które prawie naprawdę cykają pod wieczór. Jak świerszcze... I że gdybym wysłała Takiemu Komuś, co pewnie gdzieś tam na mnie czeka, telegram o treści: "Krakowice godzina szósma stop Be there or be square stop" to nie zadałby żadnego pytania...
Nie toleruję rentgenów skroni i wsadzania mi słomek w wąskie źrenice oczu w celu podglądania od wewnątrz moich uczuć, pragnień i cebulek jasnych włosów, jakby nie wiadomo co one tam wyprawiały. Ale to jeszcze potoczne pół-bidy. Odruch wymiotny-obronny osiągam gdy nachodzi mnie lęk z akcentem muzycznym rodem z "Psychozy", oślepiająca obawa, że ktoś mógłby ten cały mój pstrokaty rozgardiasz zrozumieć... Że miałby w zanadrzu słomki teleskopowe, z lusterkami i ruchomymi główkami... Że ot tak, dla zabawy mógłby machnąć, na zupełnie czysto, kilka wykresów i wzorów: dla mojego Niezdecydowania, Intymności, dla Słodkiej Wyobraźni, Szminki, którą zdarza mi się konturować Prawdę i dla cykania moich rzęs, które prawie naprawdę cykają pod wieczór. Jak świerszcze... I że gdybym wysłała Takiemu Komuś, co pewnie gdzieś tam na mnie czeka, telegram o treści: "Krakowice godzina szósma stop Be there or be square stop" to nie zadałby żadnego pytania...
Interesses
Pytanie "co lubię" ? Jestem człowiekiem dość energicznym i ogólnie mówiąc lubię być w ruchu. Nie potrafię usiedzieć dłużej w jednym miejscu. Uwielbiam podróżować!!!Interesuje się fotografią której poswięcam każdą wolna chwile.Kocham kino..
Filmes favoritos
Wybrałem Cię spośród milionów
Wybrałem tak jak mogłem wtedy - najlepiej
Wpuściłem Cię do swego domu
Nie myślałem o tym co gdzie i kiedy
Ten dzień przywitał nas ulewą
W tym wietrze z syfu z listopada
Uciekłaś wtedy moją stroną lewą
To jeszcze jest głupota, czy już zdrada
Czy myślałaś o tym co się może stać między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Czy myślałaś o tym co się może stać między nami dwojgiem
Tu stać się może coś strasznego
Ten uśmiech Twój każdego ranka
Przypomnę sobie będąc w biedzie
Byłaś mi matką i kochanką
Dziewczyno bez zęba na przedzie
Zrobiłaś to co zrobić chciałaś
Kto dobrze wie nie musi pytać nic
Przyszłaś, ujrzałaś i wygrałaś
Zostałem tak jak stałem zupełnie sam
Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś strasznego
To już jest koniec tej groteski
Autobus życia jednak dalej jedzie
Będę pamiętać Cię do grobowej deski
Dziewczyno bez zęba na przedzie
Wybrałem Cię spośród milionów
Wybrałem tak jak mogłem wtedy
Wpuściłem Cię do swego domu
Nie myślałem o tym co, gdzie i kiedy
Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś strasznego
Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Słuchaj, słuchaj, słuchaj mnie jeszcze
Tu stało się przecież coś dobrego
Wybrałem tak jak mogłem wtedy - najlepiej
Wpuściłem Cię do swego domu
Nie myślałem o tym co gdzie i kiedy
Ten dzień przywitał nas ulewą
W tym wietrze z syfu z listopada
Uciekłaś wtedy moją stroną lewą
To jeszcze jest głupota, czy już zdrada
Czy myślałaś o tym co się może stać między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Czy myślałaś o tym co się może stać między nami dwojgiem
Tu stać się może coś strasznego
Ten uśmiech Twój każdego ranka
Przypomnę sobie będąc w biedzie
Byłaś mi matką i kochanką
Dziewczyno bez zęba na przedzie
Zrobiłaś to co zrobić chciałaś
Kto dobrze wie nie musi pytać nic
Przyszłaś, ujrzałaś i wygrałaś
Zostałem tak jak stałem zupełnie sam
Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś strasznego
To już jest koniec tej groteski
Autobus życia jednak dalej jedzie
Będę pamiętać Cię do grobowej deski
Dziewczyno bez zęba na przedzie
Wybrałem Cię spośród milionów
Wybrałem tak jak mogłem wtedy
Wpuściłem Cię do swego domu
Nie myślałem o tym co, gdzie i kiedy
Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś strasznego
Czy myślałaś o tym co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Słuchaj, słuchaj, słuchaj mnie jeszcze
Tu stało się przecież coś dobrego
Músicas favoritas
Moja ulubiona muzyka To Dobra Muzyka:))
Livros favoritos
# Ojciec chrzestny (Puzo Mario)
# Gra o tron (Martin George R. R.)
# Rio Anaconda: Gringo i ostatni szaman plemienia Carapana (Cejrowski Wojciech)
# Gringo wśród dzikich plemion (Cejrowski Wojciech)
# Mistrz i Małgorzata (Bułhakow Michaił)
# Rok 1984 (Orwell George)
# Powrót króla (Tolkien John Ronald Reuel)
# Imperium (Kapuściński Ryszard)
# Gra Endera (Card Orson Scott)
# Heban (Kapuściński Ryszard)
# Zielona Mila (King Stephen)
# Miecz przeznaczenia (Sapkowski Andrzej)
# Lot nad ***ułczym gniazdem (Kesey Ken)
# Ostatnie życzenie (Sapkowski Andrzej)
# Dwie wieże (Tolkien John Ronald Reuel)
# Diuna (Herbert Frank)
# Hrabia Monte Christo (Dumas Aleksander)
# Gra o tron (Martin George R. R.)
# Rio Anaconda: Gringo i ostatni szaman plemienia Carapana (Cejrowski Wojciech)
# Gringo wśród dzikich plemion (Cejrowski Wojciech)
# Mistrz i Małgorzata (Bułhakow Michaił)
# Rok 1984 (Orwell George)
# Powrót króla (Tolkien John Ronald Reuel)
# Imperium (Kapuściński Ryszard)
# Gra Endera (Card Orson Scott)
# Heban (Kapuściński Ryszard)
# Zielona Mila (King Stephen)
# Miecz przeznaczenia (Sapkowski Andrzej)
# Lot nad ***ułczym gniazdem (Kesey Ken)
# Ostatnie życzenie (Sapkowski Andrzej)
# Dwie wieże (Tolkien John Ronald Reuel)
# Diuna (Herbert Frank)
# Hrabia Monte Christo (Dumas Aleksander)
Coisas que eu gosto
Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz - Sweet Noise
Nie chcesz nie rozumiesz
Tego co mówię ty nie przyjmujesz
Stoisz z boku, ja w amoku
Jestem jedną myślą, ta myśl jest słowem
Jedynym napędem myśl jest powodem
Tego, że jestem, że żyję
Wyrzucam paranoję, którą umysł kryje
Nie mam dla Ciebie nic poza sobą
Nie mam dwóch twarzy nie jestem tobą
Nie potrafię rozśmieszać do bólu
*****ielu nie przebijesz głową tego muru
Słyszałem te słowa sto tysięcy razy
Nie chcę zrozumienia, pocieszenia
Iluzji istnienia, pustego uwielbienia
Jestem kim jestem inny nie będę
Z tobą, bez ciebie - decyzje podjęte
Czekasz na Mesjasza, na cudowne zbawienie
Twój bunt w telewizji, twój błysk i olśnienie
Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro się wstydzisz
To jest mój krzyk, mój głos, moje życie
W tych słowach chcę słyszeć serca bicie
ciągły sygnał jest początkiem końca
Człowiek - roślina - myśl konająca
To głos ostatni, ja tak się czuję
To nie dla Ciebie, nie wytrzymuję
Bez znieczulenia sam siebie zszywam
Tracę siły, czuję że przegrywam
Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro się wstydzisz
Spadam w dół bez zabezpieczenia
Tu nikt nie czeka nie widzę swego cienia
Nie wiem więcej niż kiedyś wiedziałem
Odpowiedzi na pytania nigdy nie poznałem
Dlaczego samotność zawsze tak blisko
Zawsze przy mnie gdy upadam nisko
Myślę i czuję znów myśl odlatuje
Słyszysz jak umysł nieustannie pracuje
Bunt i prowokacja tak ciebie bulwersuje
Zabijcie *********a on tu nie pasuje
Zbędne ogniwo chorej ewolucji
Ziarno chaosu, sen o rewolucji
Wiem jak zginął X, Lennon, wielu innych
Świat szukał ofiar, świat szukał winnych
Wiem jak zginął X, Popiełuszko, wielu innych
Świat szukał ofiar, świat szukał winnych
Połamane kwiaty, które żyją samotnie
Każdego z nas wiatr kiedyś dotknie
Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro się wstydzisz
Słyszałem te słowa sto tysięcy razy
Widziałem uśmiech na jej suczej twarzy
I palec środkowy wyciągnięty w tym kierunku
Pluła na mnie *****, ja nie mówię o szacunku
Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz
Nie chcesz nie rozumiesz
Tego co mówię ty nie przyjmujesz
Stoisz z boku, ja w amoku
Jestem jedną myślą, ta myśl jest słowem
Jedynym napędem myśl jest powodem
Tego, że jestem, że żyję
Wyrzucam paranoję, którą umysł kryje
Nie mam dla Ciebie nic poza sobą
Nie mam dwóch twarzy nie jestem tobą
Nie potrafię rozśmieszać do bólu
*****ielu nie przebijesz głową tego muru
Słyszałem te słowa sto tysięcy razy
Nie chcę zrozumienia, pocieszenia
Iluzji istnienia, pustego uwielbienia
Jestem kim jestem inny nie będę
Z tobą, bez ciebie - decyzje podjęte
Czekasz na Mesjasza, na cudowne zbawienie
Twój bunt w telewizji, twój błysk i olśnienie
Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro się wstydzisz
To jest mój krzyk, mój głos, moje życie
W tych słowach chcę słyszeć serca bicie
ciągły sygnał jest początkiem końca
Człowiek - roślina - myśl konająca
To głos ostatni, ja tak się czuję
To nie dla Ciebie, nie wytrzymuję
Bez znieczulenia sam siebie zszywam
Tracę siły, czuję że przegrywam
Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro się wstydzisz
Spadam w dół bez zabezpieczenia
Tu nikt nie czeka nie widzę swego cienia
Nie wiem więcej niż kiedyś wiedziałem
Odpowiedzi na pytania nigdy nie poznałem
Dlaczego samotność zawsze tak blisko
Zawsze przy mnie gdy upadam nisko
Myślę i czuję znów myśl odlatuje
Słyszysz jak umysł nieustannie pracuje
Bunt i prowokacja tak ciebie bulwersuje
Zabijcie *********a on tu nie pasuje
Zbędne ogniwo chorej ewolucji
Ziarno chaosu, sen o rewolucji
Wiem jak zginął X, Lennon, wielu innych
Świat szukał ofiar, świat szukał winnych
Wiem jak zginął X, Popiełuszko, wielu innych
Świat szukał ofiar, świat szukał winnych
Połamane kwiaty, które żyją samotnie
Każdego z nas wiatr kiedyś dotknie
Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro się wstydzisz
Słyszałem te słowa sto tysięcy razy
Widziałem uśmiech na jej suczej twarzy
I palec środkowy wyciągnięty w tym kierunku
Pluła na mnie *****, ja nie mówię o szacunku
Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz
Coisas que eu năo gosto
Sprzątania po imprezach - za to, że trzeba to robić
Formularzy podatkowych - @(*#(#!*$)!@#*
Disco-polo - za kaleczenie muzyki
Mydlanych oper - za beznadziejność
Ingnorancji i nietolerancji - za to, że szkodzi innym
Kolejek w banku - za marnowanie mojego czasu
Niedzielnych kierowców - za niewyobrażalną głupotę i nieprzewidywalność
Mydełka Fa - za wysypkę po nim
Marsian - za to, że atakują
Polityków - za kłamstwa i prywatę
TP S.A. - za najgorszą jakość usług i nawyższe ceny na świecie
Radio Maryja - za politykę i beznadziejność
Rannego wstawania - za to, że nie można się wyspać
Listonosza - za to, że nie dostarcza poczty tylko zostawia aviza (albo i nie)
Rozsądku - za to, że jest
Formularzy podatkowych - @(*#(#!*$)!@#*
Disco-polo - za kaleczenie muzyki
Mydlanych oper - za beznadziejność
Ingnorancji i nietolerancji - za to, że szkodzi innym
Kolejek w banku - za marnowanie mojego czasu
Niedzielnych kierowców - za niewyobrażalną głupotę i nieprzewidywalność
Mydełka Fa - za wysypkę po nim
Marsian - za to, że atakują
Polityków - za kłamstwa i prywatę
TP S.A. - za najgorszą jakość usług i nawyższe ceny na świecie
Radio Maryja - za politykę i beznadziejność
Rannego wstawania - za to, że nie można się wyspać
Listonosza - za to, że nie dostarcza poczty tylko zostawia aviza (albo i nie)
Rozsądku - za to, że jest